Niezależnie od tego…

•30 Maj 2016 • Dodaj komentarz

niezaleznie.jpg

Linus Torvalds, twórca Linuxa, powiedział swego czasu, że prawdziwi mężczyźni nie robią kopii zapasowych, a po prostu wrzucają swoje dane na serwer FTP i pozwalają wszystkim do woli je sobie brać. W podobny sposób uratował się od zapomnienia ten świstek, datowany na 2009 rok, wrzucony znienacka przez dawną koleżankę na FB, a uprzednio poczęty przeze mnie w ramach eksperymentów formalnych z maszyną do pisania Casio CW-600.

Jest koniec maja 2016 roku, wieczór. Nadal mam tylko dwie strony pracy magisterskiej, powinienem wysłać promotorowi konspekt, albo chociaż przygotować się do jutrzejszego egzaminu z literatury specjalistycznej. Zamiast tego skręcam papierosy z tytoniu aromatyzowanego zapachem zanęty na ryby i przeglądam 1000 zdjęć zachowanych przypadkiem w iCloudzie i dokumentujących migawkowo kronikę bolesnych wakacji i słodkiego szaleństwa. Prócz tego zbieram się w sobie by powiedzieć pewnej ważnej osobie kilka ostrożnych słów, choć oswoiłem się już z możliwością, że nie dostaną one pożądanego oddźwięku. Wiem jednak, że to ostatni moment by je wypowiedzieć, zresztą i tak spóźniony o długie tygodnie.

Pewnego dnia postanowiłem, że nie popełnię samobójstwa, nie to że nie miałbym takiego pomysłu ani ochoty. Zaważyła chłodna kalkulacja, trochę jak zakład Pascala: śmierć i tak przyjdzie pewnego dnia, a życie wciąż, jakie by nie było, może przynieść coś nowego.

Czekam. Na esemesa, który wibracją poczciwej Nokii 6310i wyrwie mnie z tego niby letargu. Czekam na kolejne powroty, czekam aż skończą mi się studia, czekam aż osiądę, choć przecież rzeczywistość jest płynna i nomadyczna i zatrzymywanie jej na siłę, chwytanie jej kawałków, fragmentacja, to walka z wiatrakami.

Dzień pierwszy

•18 kwietnia 2016 • Dodaj komentarz

Osiemnasty kwietnia 2016 roku

Rzuciłem rzucanie palenia.

Przyjemdłości.

•11 października 2010 • 1 komentarz

Zadziwiające.

•27 sierpnia 2010 • 2 Komentarze

Cześć szczęście

•7 lipca 2010 • 19 Komentarzy

Tylko złudzenia narzędziem tchnienia.

Lubię

•19 Maj 2010 • 7 Komentarzy

Lubię pozary, powodzie, trzęsienia ziemi, huragany. Każdy taki event stanowi triumf – triumf natury nad cywilizacja. A cywilizacji nienawidzę.

Czy to nie cywilizacja zabrała człowiekowi szanse na zaznanie osobistej wolności, wolności jednostki? Bo przecież zanim zeszlismy z drzew, a nawet i jakiś czas po tym, byliśmy wolni. Mogliśmy jeść co chcieliśmy, spać kiedy chcieliśmy, chedozyc się jak i gdzie popadlo. Nic nie musieliśmy, nikt nie nakladal na nas nawet obowiązku życia, a co tu dopiero mówić o imperatywach spełnienia, „kariery”, czy spokoju. To wszystko wtedy lezalo w nas, nie musieliśmy tego zdobywać, bo nie wydawało się to nam potrzebne.

A może własnie wydało się potrzebne? Może musiało doprowadzić do powstania cywilizacji, wiec i pośrednio współczesności? W imię determinizmu tylko tak mogło się stać.

Tylko życie

•27 kwietnia 2010 • Dodaj komentarz

i aż zycie.

Dopóki żyjemy, żyjmy więc.

•13 kwietnia 2010 • Dodaj komentarz

Musimy uciec od statycznosci, tej stagnacji, która wywołuje spleen i rozbicie dzielnicowego przez miejscowe oprychy. Tylko ekstatycznosc pozwala uniknąć statycznosci. Nie dopuszczajmy, aby jedna minuta zycia była taka sama jak poprzednia. Życie to ogień. Życie to ruch. Pozyczajmy sobie małżonki na weekend. Obrażajmy się wzajemnie najgorszymi obelgami. Pozwólmy sobie mieć ochotę. Budować cel, aby zburzyć go za kwadrans. Jak budowle z klocków. Choć młodsze zapłacze nieraz nad poprzednią budowlą, musimy dać mu świadomość, ze istotą zaciekawienia jest nieustanne budowanie i niszczenie. Porownywanie, formulowanie wniosków. Wyrywajmy znaki drogowe z korzeniami. Wrzeszczmy na cale gardło w lodziarni jeśli gałki nie bedą idealnie okrągłe. Pozwólmy istnieć skrajnym, automatycznym emocjom, dawajmy im natychmiastowy upust zamiast tlamsic w komposcie mozgoczaszki. Obgryzajmy paznokcie, rozdrapujmy strupy. Róbmy tatuaze. Ciało nie może pozostać w miejscu. Wszechświat to ruch!

Wszystko umiera

•30 marca 2010 • Dodaj komentarz

entropia rośnie.

A gdy już zdobył wszystko, co kiedykolwiek chciał,

•28 marca 2010 • 3 Komentarze

głos w głowie powiedział mu: a teraz wyrzuć to wszystko i naucz się żyć.